Od przegranej rozpoczęli zmagania w drugiej rundzie pierwszoligowi piłkarze ręczni PKM-u Zachód AZS-u Uniwersytetu Zielonogórskiego. Podopieczni Ireneusza Łuczaka przegrali w sobotni wieczór, we własnej hali ze Szczypiorniakiem Gorzyce Wielkie 31:32 (16:17).
Pierwsze minuty meczu należały do gości, ale z czasem ton rywalizacji zaczęli nadawać gospodarze. Dużym zagrożeniem dla rywali był Cyprian Kociszewski. Po jego bramce w 20. minucie AZS prowadził 11:8, najwyżej w meczu. Prowadzenie akademicy jednak błyskawicznie roztrwonili, a na przerwę schodzili przegrywając 16:17.
Po zmianie przewaga gości jeszcze urosła. W pewnym momencie Szczypiorniak prowadził już różnicą sześciu bramek. Ambitnie walczący akademicy odrobili jednak w końcówce wszystkie straty i po golu Tyberiusza Chałupki remisowali 30:30. Końcówka meczu to oprócz emocji także festiwal 2-minutowych kar. Goście w pewnym momencie mieli… trzech graczy poza grą. Z kolei AZS otrzymał dwuminutową karę za złą zmianę. Piszemy AZS, bo sędziowie nie byli w stanie wskazać zawodnika, któremu należy się kara. I polecili to zadanie… trenerowi Ireneuszowi Łuczakowi. Szkoleniowiec wskazał na Roberta Górala, a po meczu skomentował tę sytuację.
AZS przegrał 31:32, choć miał szansę na remis i konkurs rzutów karnych. Już po końcowej syrenie rzut karny wykonywany przez Adama Stępnia obronił Błażej Potocki.
Przegrali też siatkarze AZS-u. Zielonogórzanie ulegli w Żaganiu Sobieskiemu-Arenie 0:3.
