UCZELNIA:

Poloniści w trzech aktach

Akt 1
Bibliotekary i nudziarze

W tych dwóch słowach kryje się podstawowy stereotyp dotyczący polonistów. I tak młoda filolożka jawi się jako szara myszka zamknięta w swoim świecie, skonstruowanym w oparciu o fabuły tysięcy książek, w których namiętnie się zaczytywała w okresie dorastania. Obowiązkowy atrybut to oczywiście stary, zmechacony sweter wyciągnięty z dna babcinej szuflady. Na nosie równie archaiczne okulary, zza których zerka na nas para nieco rozbieganych oczu. Odzywa się rzadko, a jeśli już coś powie, to i tak nikt tego nie zrozumie lub po prostu nie usłyszy. Prawda, że to znajomy obrazek? Istnieje także wersja pro, czyli polonistka-hipsterka. Nie różni się w zasadzie niczym od wersji 1.0, nie licząc większej pewności siebie i udzielania wyłącznie sarkastycznych odpowiedzi. Takie jest wyobrażenie.

A rzeczywistość? Cóż, opisany powyżej przypadek z pewnością pląsa gdzieś po świecie, ale jest to raczej gatunek wymarły. Obecnie studentka filologii polskiej to NAJNORMALNIEJSZA dziewczyna, która posiada talent na płaszczyźnie literackiej/dziennikarskiej/językoznawczej, zna kilkanaście książek więcej niż przeciętny obywatel, a także rozróżnia „tę sukienkę” od „tą sukienką” oraz „włanczać” od włączać”. Czasami jest to również dziewczyna, która w szkole średniej była kiepska z matematyki i postanowiła uciec od algebry do klasy o profilu humanistycznym. I tak już zostało. Cóż, uroki systemu. Jest jeszcze jeden atut polonistki – panowie, wyobraźcie sobie dziewczynę w subtelnych okularach, która zerka figlarnie znad książki… khem khem.

W kwestii męskiej części polonistów napiszę krótko – studiuję filologię polską i nie jestem nudziarzem (numer telefonu dostępny w redakcji).

Akt 2
Jaka praca, taka płaca

Aspekt ekonomiczny to kolejny element stereotypowego postrzegania polonistów. Magister filologii polskiej to koniecznie osoba ledwo wiążąca koniec z końcem, gdyż: a) nie może znaleźć pracy w zawodzie, b) znalazła posadę nauczyciela, której będzie się kurczowo trzymać nawet za najniższą krajową. I znów pojawia się stara prawda o dwóch stronach medalu. Opisane przypadki z pewnością można wskazać bez większych trudności. Kryzys oraz absurdalna pomyłka dziejowa, jaką była masowa produkcja magistrów, bez wątpienia przyczyniły się do takiej sytuacji. Należy jednak pamiętać, że dyplom filologii polskiej nie oznacza klepania słodkiej biedy i frustracji w stylu Adasia Miauczyńskiego. To od nas samych zależy, czy skorzystamy z możliwości oferowanych przez uczelnie już podczas samych studiów. Nowe znajomości = nowe możliwości. I dotyczy to naprawdę wszystkich kierunków studiów. Niestety, jeśli komuś się wydaje, że tytuł absolwenta sprawia, iż praca najzwyczajniej w świecie mu się NALEŻY, to naprawdę nie mam pytań. Może jeszcze dwa jachty, apartament i towarzystwo długonogich modelek do tego?

Akt 3
Książka książką książkę pogania

Trzeci zasadniczy mit dotyczy powszechnego nudziarstwa, którym emanują poloniści. Czy wszystkim naprawdę wydaje się, że nasze horyzonty ograniczają się wyłącznie do pochłaniania kolejnych tomiszczy? Czy naprawdę spotkaliście studenta, który uskuteczniał tzw. podryw na „Gombrowiczowską gębę”? Wróć… no dobrze, miałem wątpliwą przyjemność być świadkiem takiej sytuacji. W większości przypadków poloniści mogą posiadać te same wady (i zalety), jak przedstawiciele innych kierunków. I tak, jeśli student filologii polskiej zanudza nas opowieściami o kolejnych przeczytanych książkach, rozpadzie nosówek, monoftongizacji dyftongów i podstawach hermeneutyki, to podobne przywary może posiadać także chemik, ekonomista, informatyk etc. Nie odkryłem Ameryki, nieprawdaż? Dziwadła znajdziemy wszędzie, bez względu na proweniencję.

I na zakończenie smutna, choć nieco wyświechtana stylistycznie refleksja: spieszmy się kochać polonistów, tak szybko tracą zapał.

Autor: Damian Łobacz

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00