ROZMOWA NA 96 FM:

Trudna sytuacja w wielu szpitalach w Polsce. Jak jest w Szpitalu Uniwersyteckim?

– Nie jest dobrze. Wręcz, jest dramatycznie! – pisano w ubiegłym tygodniu na stronie Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Lecznica informowała na Facebooku o zajęciu wszystkich łózek dedykowanych pacjentom z koronawirusem.

Dziś w porannej rozmowie pytaliśmy o tę sytuację Marka Działoszyńskiego. Prezes Szpitala Uniwersyteckiego był gościem Kai Rostkowskiej w audycji Rozmowa na 96 FM.

W Zielonej Górze sytuacja także jest trudna. Ona wynika z kilku powodów, ale przede wszystkim z tego, że pandemia rozwija się na zewnątrz szpitala. My musieliśmy, decyzjami wojewody, przygotować 35 łóżek zakaźnych w oddziale zakaźnym, 10 łóżek pediatrycznych w oddziale zakaźnym i 3 stanowiska “oiomowskie”. Mówię o trudnej sytuacji, że właściwie wszystkie łóżka, oprócz pediatrycznych, mamy wypełnione.

Kilka chwil temu kończył obradowanie wewnętrzy sztab kryzysowy szpitala. Jakie tam zapadły ustalenia?

Musimy zweryfikować posiadaną ilość personelu medycznego, na teraz mamy informacje, że ok. 30 osób jest albo dodatnich, albo jest objętych kwarantanną. To powoduje, że musimy się przeorganizować na kilku oddziałach. Newralgicznym oddziałem i dziedziną, która ma wpływ na wszystko, co się dzieje w szpitalu, to są anestezjolodzy. Tu ponieśliśmy jakieś czasowe straty.

Część z tych specjalistów jest zakażona. Szpital od minionego piątku wstrzymał ograniczenie przyjęć planowych. Działoszyński zapowiedział też ograniczenie funkcjonowania centralnego bloku operacyjnego.

Prezesa lecznicy pytaliśmy też o potrzeby szpitala i o to, jak można wesprzeć lecznicę.

Takie informacje, o bieżących, doraźnych potrzebach zamieszczamy na Facebooku naszego szpitala. Wszystkich chętnych ludzi dużego serca, potencjalnych darczyńców, zachęcam na skierowanie uwagi na Facebook lecznicy. Tam znajdziecie państwo informacje o rzeczach, które potrzebujemy w danej chwili i o które prosimy.

Prezes przyznał, że koronawirus wpłynął na inne obszary życia szpitala. M.in. opóźnia prace w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. – Największym naszym zmartwieniem jest wyposażenie. 35 mln zł potrzebujemy na wyposażenie, brakuje nam 15 mln zł – wyznał Działoszyński.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00