POLSKA I ŚWIAT:

Winobraniowy pejzaż z hitlerowcami w tle

Do redakcji Gazety zadzwonił wzburzony czytelnik. – Przy ul. Kupieckiej sprzedawane są portrety hitlerowców. Interweniowałem u właścicielki stoiska, bo propagowanie faszyzmu jest zakazane. Kobieta zbyła mnie śmiechem. To nie do pomyślenia. Każdy, kto zna historię wie, że Hitler zamordował tysiące ludzi. Promowanie go podczas Winobrania to jakiś absurd – denerwował się Stanisław Śliwiński.

Wybraliśmy się na winobraniowy bazar ze starociami. Na jednym ze stoisk rzeczywiście znaleźliśmy dwa olejne obrazy. Z mniejszego spogląda Adolf Hitler. Na większym jest Rudolf Hess w brunatnym mundurze i ze swastyką na czarnym krawacie.

Tuż obok obraz przedstawiający Jezusa Chrystusa. – Wczoraj jeszcze papież tu był – komentuje jeden z przechodniów.

Wielu winobraniowych gości zatrzymuje się przy stoisku i przygląda malowidłom. – Polska to dziwny kraj. Kto by pomyślał, aby sprzedawać obrazy hitlerowców. Policja tu powinna przyjść – wtrąca starszy zielonogórzanin. – Moim zdaniem to nie na miejscu – dorzuca oglądający starocie nastolatek.

Ile za Hitlera? – podpytujemy właścicielkę stoiska. Portretu wodza III Rzeszy nie można jednak kupić. – Obrazy nie są na sprzedaż, tylko tak je wystawiłam. Chociaż wiem, że mogłabym na nich zarobić. Za Rudolfa Hessa proponowano mi 200 euro w internecie – opowiada Izabela Boczkowska.

Zielonogórzanka sama namalowała obrazy. Przed laty ukończyła studia plastyczne w Poznaniu, teraz maluje hobbystycznie. Dlaczego akurat hitlerewców? – Trzeba ludziom przypomnieć, jak historia kiedyś wyglądała. Niech się uczą. Mnie historia ciekawi jaki i ludzie, którzy ją tworzyli. Rozumiem, że niektórzy mogą poczuć się oburzeni, bo różne rzeczy przeżyli. Jednak o historii trzeba mówić, a nie się oburzać – tłumaczy Izabela Boczkowska.

Według Kodeksu karnego, kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do dwóch lat. Czy obrazy hitlerowców propagują faszyzm? Zbada to zielonogórska prokuratura. Na bazar pojechali policjanci. Obrazy zostały zabezpieczone, a ich autorka przesłuchana. – Produkcja przedmiotów z symboliką faszystowską i ich przechowywanie w celu rozpowszechniania jest karalne. Wyjątek stanowi działalność artystyczna i kolekcjonerska. Jak było w tym przypadku, dopiero ocenimy – mówi prokurator Grzegorz Szklarz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Autor: Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00