Matematyka bez granic to konkurs, który z założenia ma przekraczać mentalne granice. Dlatego też odbywa się w krajach Unii Europejskiej oraz innych zakątkach świata. Udział mogą wziąć uczniowie w dwóch kategoriach – senior (gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne) oraz junior (szkoły podstawowe).
Właśnie trwa etap finałowy w kategorii seniorów. Ponad 16 tysięcy uczniów zasiadło o godzinie 10:00 do testu, który zawiera w sobie zadania matematyczne oraz zadanie, które wymaga znajomości języka obcego. Wszystkie mają nawiązywać do różnorodnych przedmiotów nauczanych w szkole oraz wykorzystaniu matematyki w życiu codziennym.
– Uczniowie nasi w tym konkursie uczestniczą już od paru lat. Te klasy, które w tym roku biorą udział w tym konkursie, brały udział również w tamtym roku. Mam nadzieję, że nie będzie stresu, ale ten zawsze minimalny stresik u dzieci zostaje. Nie mamy pojęcia, jakie będą pytania. Na pewno wiemy, że będzie jedno pytanie w języku obcym i 9 zadań w języku polskim. Uczniowie wybrali język angielski, ale wiem, że na pewno będą się posiłkowali również słownikami z języka niemieckiego i francuskiego, ponieważ to zadanie językowe jest zadaniem angielskim, niemieckim, francuskim, włoskim i czasami zdarza się tak, że brakuje jakiegoś słowa w języku angielskim, czy w języku prowadzącym, tym głównym i posiłkują się wtedy słownikami z innych języków obcych – mówiła Ewa Radczyc nauczycielka z Gimnazjum numer 6 w Zielonej Górze.
Dodatkowo konkurs skierowany jest do uczniów w grupach, którzy muszą wykazać się na wielu poziomach, nie tylko matematycznym. Według nauczycielki jest to szansa dla tych słabszych uczniów na ich dowartościowanie.
– Myślę, że jest to właśnie lepsze dla dzieci. Bo te dzieci słabsze, które nie mają takich zdolności matematycznych, mogą pomóc tym lepszym uczniom w nietypowy sposób. Mogą czasami podsunąć bardzo ciekawy pomysł oraz głównym takim punktem dodatkowym dla uczniów jest to, że na każdej pracy powinno być wykonane logo plastyczne. Te dzieci mogą się sprawdzić rysując chociażby i są dowartościowane – dodaje nauczycielka.
Uczniowie chętnie zgłaszają się do Matematyki bez granic. Dla wielu jest to wyzwanie, dla innych sprawdzenie samych siebie i swoich umiejętności. My zapytaliśmy Michała, Dawida i Pawła, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w konkursie, czego się obawiają, i czy podoba im się taka formuła.
– Lubię matematykę i rozwiązywanie zadań dla mnie to przyjemność, a Matematyk bez granic – ten konkurs oferuje mi dużo takich różnorodnych zadań, w których mogę sprawdzić swoje umiejętności – mówił Michał.
– Żeby porozwiązywać zadanka przede wszystkim – dodał Dawid.
– Jest takie powiedzenie, że co dwie głowy to nie jedna i jest łatwiej tak, że można się podzielić zadaniami i sobie w różny sposób poradzić – stwierdził o pracy w grupach Paweł.
Klasa wybrała zadanie w języku angielskim, ale niekoniecznie uznawane jest ono za najtrudniejsze.
– Właściwie w sumie to zadanie jest jednocześnie utrudnieniem, bo trzeba się nagłowić, żeby je przetłumaczyć, ale też ćwiczę język angielski, więc różnorodność fajna jest – mówił Dawid.
Młodzi matematycy nie mieli zbytnio powodów do zmartwień. Jednak pojawiały się głosy, że woleliby nie zobaczyć na teście pewnych zadań.
– Według mnie najgorsze będą takie zadania z udowodnieniem „wykaż”. Ja ich nie lubię, ale myślę, że dam radę – podsumował Michał.
Uczniowie z całego świata piszą finałowy test od godziny 10:00 do 11:30.