PIŁKA NOŻNA:WAŻNEZIELONA GÓRA:

Lechia z ogromnym niedosytem [WIDEO]

Jak się gra w dziesiątkę przez większość meczu, to punkt za remis bierze się w ciemno. A jak się ma więcej sytuacji od grającego w komplecie rywala? W takiej sytuacji była dziś Lechia Zielona Góra, która zremisowała z Polonią Bytom 1:1 (0:0).

Do przerwy bramek nie było, co nie znaczy, że brakowało emocji. Najważniejszy moment pierwszej połowy, to 17 minuta. Kacper Zając trącił wychodzącego na czystą pozycję zawodnika gości. Wszystko działo się przy ławce rezerwowych Polonii. W następstwie tego zdarzenia sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki: winowajcy oraz asystentom trenerów Lechii i Polonii. Chwilę później żółtą kartkę obejrzał też trener Andrzej Sawicki.

Lechia grała w osłabieniu, ale choć inicjatywę miał przeciwnik, to zielonogórzanie częściej zagrażali bramce Polonii, zwłaszcza Przemysław Mycan, który miał kilka niezłych sytuacji, by pokonać bramkarza rywali. Nie podobało się to kibicom z Bytomia, którzy licznie przybyli do Zielonej Góry. Przyśpiewkami dawali znać o swojej frustracji, coraz bardziej z każdą minutą oczekiwania na gola swojego zespołu.

W drugiej połowie znów zielonogórzanie mieli dogodne sytuacje. Ponownie przed szansą na zdobycie gola stawał Przemysław Mycan, ale bramkę dla Lechii zdobył Rafał Ostrowski, tuż przed upływem regulaminowego czasu gry. „Ostry” posłał piłkę głową do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Sędzia doliczył aż pięć minut gry. Gdy wydawało się, że zielonogórzanie będą za chwilę świętować triumf, goście zdobyli bramkę wyrównującą. Wojciecha Fabisiaka pokonał Konrad Andrzejczak.

Spotkanie miało spory ładunek emocjonalny. W drugiej połowie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został też trener Lechii Andrzej Sawicki.

W tej chwili Lechia jest czwarta w tabeli z punktem straty właśnie do Polonii. Za tydzień zielonogórzanie zagrają na wyjeździe z rezerwami Miedzi Legnica.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00