ŻUŻEL:

Sędziowie żużlowi ukarani

Marek Wojaczek był arbitrem rewanżowego pojedynku o Wielki Finał rozgrywek pomiędzy Włókniarzem Częstochowa a Unibaxem Toruń. Sędzia dopuścił do startu w biegu nominowanym Artura Czaję, który, jako junior, nie miał takiego prawa. Przypomnijmy, że zezwolenie na udział w 14. biegu dla Czai wydało Jury zawodów, zgodnie z duchem fair-play. Sytuacja była wówczas jednak dość skomplikowana, ponieważ Emil Sayfutdinov był zawodnikiem zastępowanym i nie można było go zgłosić do jednego z dwóch ostatnich wyścigów meczu. Z kolei Rafał Szombierski był wykluczony do końca meczu, więc również i on nie mógł brać udziału w gonitwach nominowanych. W takiej sytuacji Artur Czaja nie miał za kogo wystartować jako rezerwa zwykła (a tylko w taki sposób junior może stanąć pod taśmą w 14. lub 15. biegu).

Wojaczek zobowiązany jest do zapłacenia 1000 złotych oraz poprowadzenia pięciu imprez żużlowych bez wynagrodzenia.

Krzysztofa Meyze pamiętamy zaś jako sędziego Wielkiego Finału w Zielonej Górze. Błąd popełniony przez tego pana wydaje się prozaiczny, jednak w świetle przepisów dość rzeczowy – niedopilnowanie, aby zawodnicy Stelmetu Falubazu złożyli swoje podpisy pod zgłoszeniem do meczu. Meyze musi uiścić 500 złotych kary oraz będzie musiał sędziować dwie imprezy bez wynagrodzenia.

Autor: Marcin Pakulski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00