ŻUŻEL:

Beniaminek nam może pogrozić?

Jedyna szansa na utrzymanie się grudziądzan w najwyższej klasie rozgrywkowej to triumf w Winnym Grodzie. Stąd też przyjadą do nas jutro z nożem na gardle, pełni determinacji i desperacji – nie ma nic do stracenia. Okoliczności powinny dodać im skrzydeł. Postanowiliśmy sprawdzić, co goście znad Wisły mogą „zmalować” na zielonogórskim obiekcie. Matematyka i historia swoje, a życie swoje…

Najwyższą średnią może pochwalić się Tomasz Gollob. Jednak nasza grafika pokazuje, że występy „Chudego” w Zielonej Górze mają tendencję spadkową. Również tegoroczna dyspozycja Polaka na wyjazdach nie napawa optymizmem. Grudziądzką ekipę powinni ciągnąć Buczkowski, Okoniewski i Laguta. „Buczek” może wiązać dobre wspomnienia z naszym torem – np. medal z finału IMP w 2012 roku. Podobnie „Okoń”, choć jego ekstraligowa forma w ostatnich sezonach pogorszyła się.

GKM największe nadzieje wiązać powinien z Lagutą. Rosjanin mocno dawał się zielonogórzanom we znaki, zwłaszcza gdy reprezentował barwy Unii Tarnów, pod wodzą Marka Cieślaka. W tym roku „Tiomka” punktuje bardzo solidnie, ale nie jest takim postrachem E-ligi, jak chociażby w zeszłym roku.

Najsłabiej sprawy wyglądają w przypadku Juricy Pavlica oraz formacji młodzieżowej. Chorwat mizerne występy przeplata średnimi, stąd trudno w jego przypadku o optymizm. Najlepiej pokazał się rok temu, w brawach Sparty. W tym sezonie jednak niezwykle rzadko otrzymywał szanse od trenera Kempińskiego. Zaś juniorzy beniaminka punktują przeważnie na swoim torze, źle wypadają poza domem, ponadto mają bardzo nikłe doświadczenie w Winnym Grodzie.

Autor: Marcin Pakulski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00