KOSZYKÓWKA:

Gronek: mało jest na świecie drużyn, które wszystko wygrywają

Po dwóch porażkach z rzędu – w europejskich pucharach z Ciboną Zagrzeb i MKS-em Dąbrowa Górnicza Stelmet BC Zielona Góra przekonywająco triumfuje! Mistrzowie Polski pokonali w sobotę w Krośnie tamtejsze Miasto Szkła 75:57.

Na Podkarpaciu tylko pierwsza kwarta należała do gospodarzy, w kolejnych rządzili już podopieczni Artura Gronka. Najwięcej punktów – 21 zdobył Nemanja Djurisić, 13 rzucił Karol Gruszecki, który cieszył się z przełamania.

– Na pewno cieszymy się z tej wygranej, bo po takiej podróży i serii ostatnich meczów nie było to łatwe spotkanie. Chcieliśmy się przełamać. Wyszliśmy dobrze nastawienie. Druga i czwarta kwarta były kluczowe, udało się zdobyć przewagę. Fajnie się tutaj gra, mimo, że trzeba jechać wiele godzin, to naprawdę atmosfera jest fajna i więcej takich hal mogłoby być w Polsce – mówił “Grucha”.

Gospodarze mieli swoje problemy. Nie tak dawno z zespołu odszedł ich lider Chris Czerapowicz, do tego doszły jeszcze problemy zdrowotne. W meczu nie zagrali ani Royce Woollridge, ani Szymon Jaworski.

– Nie jest łatwo pracować, kiedy na treningu ma się 8 graczy. Nie mówię tego po to, żeby szukać wymówek. Sytuacja przed meczem z Mistrzem Polski była na tyle tragiczna, że ciężko było pomyśleć o równorzędnej rywalizacji z tą drużyną. Co do samego meczu, oczywiście zaczęliśmy bardzo odważnie i bez kompleksów, za co się należą słowa uznania dla moich zawodników. Na tle mistrza kraju półtorej kwarty potrafiliśmy nawiązywać wyrównaną rywalizację, ale z biegiem czasu Stelmet zaczął uderzać w naszej słabsze punkty i wykorzystywał przewagę na poszczególnych pozycjach.

To opinia Michała Barana, szkoleniowca Miasta Szkła Krosno, który największą różnicę dostrzegł na pozycji nr 4, gdzie dzielił i rządził w sobotę Nemanja Djurisić. Stelmet wygrał zbiorki, choć podkoszowi nie ustrzegli się błędów. Czy ten mecz żegna kryzys w Stelmcie i czy w ogóle można mówić o kryzysie w zespole zielonogórzan?

– Jak się wygrywa Puchar Polski to nie można mówić o kryzysie nie wiadomo jakim. Przegraliśmy z Dąbrową Górniczą po Cibonie, gdzie naprawdę byliśmy zmęczeni. Teraz mamy czas na to, żeby potrenować, żeby stworzyć kolektyw i wszystko postawić na trening oraz przygotowanie do kolejnych meczów. Będziemy bardzo skoncentrowani na to, żeby przygotować się do pozostałej części sezonu. Zamknęliśmy poprzednią część niestety porażką, ale mało jest na świecie drużyn, które wszystko wygrywają – odpowiedział Artur Gronek, trener zielonogórzan.

Kolejny mecz zielonogórzanie zagrają w przyszłą niedzielę u siebie z Energą Czarnymi Słupsk.

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00