KULTURA:

Studenci, działać, działać!!!

Owe rozmowy można sprowadzić do jednego mianownika. Młodym ludziom się nic nie chce. Zwłaszcza, jeżeli “nic z tego nie mają”. Pozornie nic oczywiście. Każda działalność bowiem pociąga za sobą nabywanie jakże ważnego doświadczenia. Dlatego ludzie wcześniej zaczynają pracować… ale nie działają. My – osoby kierujące grupami mamy więc problem. Jak zachęcić młodzież do działania?  Starsze pokolenia zwykły mawiać, że to młodzi są przyszłością narodu. Że to właśnie dlatego, żebyśmy MY mieli dobrze, oni się starali. Pewnie kiedyś powiemy to samo:).
    Tamtejsza młodzież lubiła się zrzeszać. Koła, grupy zainteresowań, związki zawodowe młodych robotników, wyższe stopnie harcerskie, grupy samopomocowe… Obecnie potrzebę zrzeszania się ma bardzo niewiele osób. Czas, który wówczas spędzało się na działalności, rozwoju czy choćby czytaniu książek, obecnie spędza się oglądając seriale czy transmisje sportowe, przesiadując na portalach społecznościowych czy grając w gry komputerowe. Oczywiście nie neguję żadnej z tych form rozrywki, ale jak to napisano w piśmie świętym: “Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale niczemu  nie oddam się w niewolę”. Młody człowiek nie ma czasu na nic. (Nie ma??? Nazywajmy rzeczy po imieniu: nie potrafi nim zarządzać. Ale ja nie o tym). I pojawia się inny problem. Każdy z nas, niezależnie od przynależności do danych społeczności, ma potrzebę bycia pożytecznym. Wielu ludzi, z powodu braku aktywności społecznej popada w depresję. Pojawiają się myśli typu “nic się w moim życiu nie dzieje”, “moje życie jest bez sensu” czy wreszcie “do niczego się nie nadaję”. A wystarczy pomóc bezdomnemu zwierzęciu w schronisku, zanieść do domu zakupy starszej babci, podpowiedzieć dziecku ze świetlicy socjoterapeutycznej, wziąć udział w akcji, wytłumaczyć początkującemu podstawy X, udzielać się w kole naukowym, wygłosić prelekcję czy chociażby napisać artykuł do gazetki (co czynię w tej chwili). Ty poczujesz się lepiej, ktoś na tym skorzysta i TY sam na tym skorzystasz. Byłam wiele razy na akcjach wolontarystycznych, działałam w różnych społecznościach,  publikowałam swoją twórczość etc. etc. i jakoś nigdy nie poczułam, że byłam stratna, mimo że nikt mi gotówki nie wręczył. I naprawdę to dużo satysfakcji przynosi. Tego nie kupisz za żadne pieniądze. Zapytaj dowolnego innego działacza. To samo ci powie. Poza tym ostatnio pokazywali, że od 2005 roku działalność społeczna Polaków spadła o kilkanaście procent (tylu z nas mniej działało). To jest odczuwalne, serio. Tyle o wolontariacie jako takim.
    Zapraszam do rozwijania swoich zainteresowań w kołach naukowych. To procentuje. Nie tylko nabywasz umiejętności, których nie zdobędziesz na studiach, ale także zdobywasz doświadczenie, które potem będziesz mógł wykorzystać w pracy. Wpis do aneksu dyplomu czy linijka w CV też się przyda. Jeżeli interesujesz się informatyką, zapraszamy do nas, na UZ.NET, w każdy poniedziałek o 18.30. Nie wymagamy żadnego przygotowania. Co do innych kół, pytajcie  przewodniczących/założycieli. Nie wiecie, gdzie rozpocząć działanie? Poczekajcie do kolejnego FOSu i przyjdźcie na niego. Spotkacie tam obecnych działaczy i będziecie mogli poprosić o potrzebne informacje w sprawie kół naukowych i organizacji studenckich. Atmosfera spotkań jest naprawdę świetna.
    Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która będzie chciała zrobić coś dla innych, a przede wszystkim dla siebie, i zacznie działać. Czemu? Bo warto! Po prostu.

Angelika Maria Piątkowska

 

Autor: Angelika Maria Piątkowska

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00