KULTURA:

Pożegnaliśmy Michaela

Dopiero w dniu oficjalnego pożegnania potwierdzono, że w hali Staples Center pojawi się złocona trumna z ciałem "króla popu". Trumna w towarzystwie kawalkady aut z członkami rodziny Jacksona przyjechała do hali z cmentarza Forest Lawn, gdzie ok. godz. 17 naszego czasu odbyło się prywatne pożegnanie "króla popu".

Na początku Smokey Robinson odczytał listy kondolencyjne od wokalistki Diany Ross, dobrej przyjaciółki Michaela, oraz od Nelsona Mandeli, byłego prezydenta RPA i laureata pokojowej nagrody Nobla. Przy śpiewie chóru gospel do utworu "We Are Going To See The King" na podwyższenie pod sceną członkowie rodziny Jacksona i jego przyjaciele wnieśli złoconą trumnę z ciałem "króla popu".

Pastor Lucious Smith w pożegnalnej mowie wspomniał Michaela jako "idola, bohatera, króla, ale przede wszystkim jako brata, syna, ojca i przyjaciela". "Zmarł zdecydowanie za wcześnie" – podkreślił pastor.

Muzyczne występy w hołdzie Michaelowi rozpoczęła Mariah Carey, która w duecie z Treyem Lorenzem zaśpiewała "I’ll Be There" z repertuaru Jackson 5. Kolejny na scenie pojawił się Lionel Richie ("Jesus is Love"), który wraz z Michaelem współtworzył wielki przebój "We Are The World". Wzruszająco pożegnał wokalistę niewidomy piosenkarz Stevie Wonder z piosenką "Never Dreamed You’d Leave In Summer". "Niezależnie od tego, jak bardzo my potrzebujemy Michaela, Bóg musiał potrzebować go o wiele bardziej" – skomentował Wonder.

Ze sceny wspominali Michaela także m.in. aktorka i raperka Queen Latifah czy koszykarze Kobe Bryant i sypiący anegdotami Magic Johnson.

Przejmujący utwór "Will You Be There" w towarzystwie chóru gospel zaśpiewała laureatka Oscara Jennifer Hudson. Płomienne przemówienie dziękczynne wygłosił następnie wielebny Al Sharpton, który stwierdził, że to dzięki Michaelowi Ameryka wybrała na swojego prezydenta ciemnoskórego Baracka Obamę.

Wspomnienia przeplatały muzyczne występy największych przebojów Jacksona i jego ulubionych utworów. John Mayer na gitarze zagrał "Human Nature", a chwilę później ze łzami w oczach Michaela wspominała aktorka Brooke Shields. Powiedziała o ulubionej piosence Michaela – "Smile" Charlie Chaplina, którą ze sceny wykonał Jermaine Jackson, najstarszy brat "króla popu".

Kolejne gwiazdy składające hołd Michaelowi to Usher ("Gone Too Soon"), Martin Luther King III i rewelacyjny 12-latek znany z brytyjskiej edycji programu "Mam talent" – Shaheen Jafargholi ("Who’s Loving You" z repertuaru Jackson 5). Reżyser Kenny Ortega ujawnił, że młodego wokalistę zaprosił sam Michael, by wystąpił razem z nim na jednym z koncertów w Londynie w ramach powrotnej trasy "This Is It", która nie doszła do skutku z powodu śmierci Jacksona.

Kongresmanka Sheila Jackson Lee zaprezentowała rezolucję Izby Reprezentantów, uznającą Michaela "amerykańską legendą i ikoną muzyki".

A pod koniec ceremonii niemal wszystkie gwiazdy pojawiły się na scenie, by wspólnie zaśpiewać wielkie przeboje Michaela – "We Are The World" i "Heal The World".

Na zakończenie wyrazy miłości i podziękowania złożyli najbliżsi. "Michael, kiedy nas zostawiłeś, odeszła razem z tobą część mnie. A część ciebie zawsze będzie żyć ze mną, a także na zawsze z nami wszystkimi" – mówił brat gwiazdora, Marlon. "Był najlepszym ojcem, jakiego można było sobie wyobrazić. Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo go kocham" – zdołała tylko powiedzieć drżącym głosem córka Michaela, 11-letnia Paris Michael Katherine, która wybuchnęła łzami.

Policja szacuje, że ok. 250 tys. przyjdzie pod Staples Center. W internecie zarejestrowało się ponad 1,6 mln chętnych, którzy chcieli zdobyć bezpłatne wejściówki. W drodze losowania rozdano ponad 17 tys. biletów, z czego 11 tys. obejrzy pożegnanie w Staples Center, a pozostali na telebimach w pobliskim Nokia Theatre. Resztę otrzymała rodzina, przyjaciele króla popu i wybrani VIP-owie. Wśród nich znaleźli się m.in. Stevie Wonder, Mariah Carey, Justin Timberlake, Usher, koszykarze Kobe Bryant i Magic Johnson czy aktorka Brooke Shields.

Na całym świecie transmisję z pożegnania oglądało 750 mln widzów. Padają już porównania do pogrzebu księżnej Diany, którą także opłakiwał niemal cały świat.

Jackson miał niegdyś powiedzieć, że chciałby, by jego pogrzeb był "najwspanialszym wydarzeniem na Ziemi" i wszystko na to wskazuje, że jego słowa się spełniły. Publiczna ceremonia odbyła się w Staples Center – w tej samej hali, w której Jackson ćwiczył przed serią 50 koncertów pod szyldem "This Is It", które miały rozpocząć się w połowie lipca.

Według niektórych informacji osobą odpowiedzialną za przebieg pogrzebu jest Katherine Jackson, matka "króla popu", która została wykonawczynią jego testamentu. To ona miała zawetować plany niektórych członków rodziny, którzy nalegali na to, by Michael spoczął na ranczu Neverland.

Michael Jackson zmarł 25 czerwca. Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca, prawdopodobnie na skutek przedawkowania leków. Oficjalnie jeszcze nie podano co dokładnie spowodowało śmierć gwiazdora. Brytyjskie media podały, że w związku z dalszymi badaniami ciało Jacksona zostanie pogrzebane bez mózgu. Biuro koronera w Los Angeles zatrzymało mózg do dodatkowych testów neurologicznych, które mają pokazać, jakie leki zażywał przed śmiercią "król popu".

Wciąż nie wiadomo dokładnie, kiedy Jackson ostatecznie zostanie pochowany. Wiadomo, że szczątki wokalisty zostaną złożone na cmentarzu Forest Lawn w pobliżu grobu jego babci, a także takich gwiazd jak Liberace, Bette Davis i Andy Gibb.

 

Autor: interia.pl

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00