KULTURA:

Pokazała Krzyk

„Krzyk” to opowieść mężczyzny molestowanego w dzieciństwie przez ojca. Historia Mariana Świerszcza rozpoczyna się reklamą nietypowych usług, które bohater oferuje. Mianowicie krzyczenie. Krzyczenie i naśladowanie różnych dźwięków. Opowiadając swoje osiągnięcia w tej dziedzinie przejęzycza się opowiadając o jego naśladowaniu bąka w słuchowisku. Różnica między „bzykaniem”, a „bzyczeniem” jest dla postaci bardzo ogromna. Od tego momentu Marian zaczyna swoją wstrząsającą historię. Następuje retrospekcja i mężczyzna nagle znajduje się wśród wspomnień z dzieciństwa. Lalka, z którą Marian podróżuje, staje się nim samym z tamtego okresu. Jego ojciec odchodzi od matki i starszej siostry Alinki, gdy się urodził. Mały Marian wielokrotnie wyobrażał sobie, jak ojciec odchodzi, ale nigdy nie stworzył w myślach inscenizacji jego powrotu. Gdy chłopiec ma 6 lat ojciec powraca. Był nieco obojętny wobec córki i żony, a jego szczególną uwagę zwrócił syn, do którego pieszczotliwie zwraca się Maniuś. Gdy zostają sami tato opowiada synowi o tym, że nauczył się czarnej magii, gdy go nie było. Owa czarna magia ma być ich tajemnicą. Od tej pory ojciec regularnie wykorzystuje syna seksualnie. Gdy ten się sprzeciwiał, bądź krzyczał bił go i do znudzenia powtarzał, że „nikt go nie usłyszy.” Maniuś przestaje mówić. Alternatywą „czarów” jest zabawa w „samochód”, co ma polegać na tym, ze chłopiec ma onanizować swojego oprawcę. Pewnego razu ojciec „odwzajemnia” mu się tym samym i dziecko czuje rozkosz. Uważa, ze to dlatego, ze kocha ojca tak samo, jak on go kocha. Maniuś ma nawyk bardzo częstego mycia się, mimo to nadal czuje się brudny. Jego matka oraz siostra zdają sobie sprawę z tego, co spotyka chłopaka. Żadna jednak nie reaguje z obawy przed tym, że żywiciel rodziny ponownie ich opuści. Matka wręcz nakazuje dziecku godzić się na wszystko, czego on oczekuje. Marian czuje się za to odpowiedzialny. Za pomocą lalki aktorka obrazuje wszystko, co spotykało chłopca. Ojciec zabierał go często nad jezioro, gdzie uczył go naśladować odgłosy ptaków.
 
W wieku 13 lat wykorzystywanie się nie kończy. W głowie nastolatka pojawiają się myśli o zabiciu ojca. W myślach zabijał go już na milion sposobów. Od jakiegoś czasu Marian ma ten sam sen: ojciec zabiera go z podwórka, bo jest głodny, przytula po czym wsypuje mu do ust duże ilości piasku, którym chłopak się dławi. Powtarza przy tym słowa, które prześladują chłopca „Nie krzycz. I tak nikt Cię nie usłyszy.” Teraz, gdy chłopak myśli o morderstwie chce, by właśnie tak wyglądała śmierć oprawcy. Po dwóch latach decyduje się w końcu go zabić. Zawsze po obiedzie zostawał z ojcem sam na sam. Matka i siostra wychodziły. Postanowił skorzystać z okazji, jednak ojciec wyjątkowo tego popołudnia nie chrapał przez sen. Chłopak podszedł do ojca, próbując go zbudzić. Nie żył. Miał wylew- spokojna śmierć we śnie. Maniuś ma żal do Boga o to, że zabrał mu możliwość zemsty. Rzuca w jego stronę oskarżeniami i czuje się bezradny wobec zaistniałej sytuacji. Śmierć ojca nie przyniosła mu ulgi, lecz niepokój. Przez tyle lat krzywdy przyzwyczaił się do niej i zaczyna mu brakować „magii”, którą otrzymywał od ojca. Udaje się na dworzec kolejowy, gdzie daje upust swojemu podnieceniu z pierwszym lepszym mężczyzną. Powtarza się to za każdym razem, gdy Marian odczuwa pożądanie. W pewnym momencie życia zauważa, ze przez prześladowcze słowa ojca nie potrafi krzyczeć. Próbował się okaleczać i dzięki temu wywoływać emocje, ale nie przynosiło to upragnionego rezultatu. Dopiero wrzask zagłuszony hałasem jadącego pociągu przyniósł mu ulgę.
 
Jego matka zmarła, siostra wyszła za mąż, a on został sam. Poznaje na dworcu „Jogurta”. Jest to mężczyzna, który po narodzinach syna zaczął czuć do niego pociąg seksualny i odchodzi z domu. Po kilku latach chce spotkać się z synem, tłumacząc, że gdyby chciał zrobić coś synowi ten by na to nie pozwolił. Marian czuje złość na niego i pragnie jego śmierci, jednak po prostu zaspokaja jego pożądanie nie robiąc mu krzywdy.
Mając 40 lat spotyka siostrę. Ona wyznaje , że zazdrościła mu zainteresowania ze strony ojca, a nawet tego, że go molestował. Jej nigdy nawet nie dotknął. Po krótkiej rozmowie rozchodzą się. Po chwili ciszy Marian wraca do ogłoszenia, które znalazł w prasie. Był to casting „na najsmutniejszą twarz z możliwościami głosowymi.” Kończy swoją opowieść zapytaniem, czy ktokolwiek widział smutniejszą twarz, niż jego.
 
 
Marzena Wieczorek to wspaniała aktorka, tytułowana przez Jacka Sieradzkiego aktorką roku w XIX edycji prestiżowego rankingu aktorów. Jej niesamowita interpretacja i oddanie się roli Mariana przyniosło „Krzykowi” nagrodę laureata II festiwalu Monodramów „Monblok” w Gdańsku. Nic dziwnego, bo stając się mężczyzną z ogromnym bagażem życiowym budziła w odbiorcach mnóstwo emocji jednocześnie. Obraz krzyku zaprezentowany przez jedną, wiarygodną aktorkę dobitniej uświadomił publiczności występowanie zjawiska molestowania, niż nie jedna akcja społeczna poruszająca ten problem.

Autor: Jaga Czerniecka

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00