KULTURA:

Musicalowe szaleństwo

To wydarzenie było nieco inne od pozostałych, które zaprezentowano podczas Winobraniowych Spotkań Teatralnych. Całe przedstawienie wypełniała muzyka, którą znamy z najlepszych musicali. Jako, że z muzyką mam tyle wspólnego, co przeciętny człowiek i nie zajmuję się nią na co dzień to skupię się na ogólnych wrażeniach i odczuciach z ,,Gali…”.

Duże słowa uznania należą się przede wszystkim Małgorzacie Obłój. To kobieta-instytucja. Właścicielka Teatru Broadway odpowiada za reżyserię, inscenizację, choreografię, kostiumy. Dużo? To dodajcie do tego jeszcze występ w ,,Musicalowej Gali…”. I śmiem twierdzić, że była największym atutem przedstawienia, które zobaczyliśmy w Lubuskim Teatrze. Ma fantastyczny głos. Wykonanie ,,New York, New York” było najlepsze spośród utworów, które  zaprezentowano tego wieczoru. Reszta jej piosenek też była na wysokim poziomie. W tym głosie jest moc. Musicie to usłyszeć.

Oprócz tego pojawiły się piosenki m.in. z musicali ,,Jesus Christ Superstar”i ,,Hair”, a także piosenki z filmów jak ,,Singin’ in the Rain” (niezapomniana ,,Deszczowa piosenka”) i ,,Pretty Woman” (skórzane ubrania mężczyzn wzbudziły aplauz żeńskiej części widowni). Poza tym bardzo energetyczne ,,Sex Bomb”, ,,I Will Survive” oraz ,,I Feel Good”. Nie mogło zabraknąć nieśmiertelnego kankana. Szpagat na koniec nie do powtórzenia. Przynajmniej przeze mnie.

To, co mi się jeszcze spodobało to różnorodność prezentowanych utworów. Były kawałki dynamiczne jak i spokojne. Oprócz ,,New York, New York” wyróżniłbym ,,Fever” oraz ,,All that Jazz”. Dobre było też wykonanie piosenki z musicalu ,,Chicago”.

Niedosyt czuję po wykonaniu ,,My Way” Franka Sinatry. To moja ulubiona piosenka, więc mam do niej szczególny stosunek. Według mnie trochę się nie udało. Poza tym wszystko wyszło naprawdę fajnie, chociaż w pewnym momencie zacząłem się obawiać, czy wytrzyma sprzęt. Przez chwilę szwankował mikrofon i głośniki, ale na szczęście nie trwało to długo. Brawa dla wokalisty, który nie zważając na problemy z mikrofonem śpiewał dalej. Pełen profesjonalizm.

Najbardziej zachwyciły mnie piękne kostiumy, które panie występujące na scenie zmieniały co chwilę. Trudno to opisać, to po prostu trzeba zobaczyć. A gdy człowiek zda sobie sprawę z tego, ile ciężkiej pracy artyści musieli włożyć w przygotowania to naprawdę zasługują na wielkie uznanie. Na pewno nie jest łatwo to wszystko opanować. Nawet nie próbuję sobie wyobrażać, ile wysiłku artyści musieli włożyć w próby.

2 godziny zleciały szybko i pozostaje mi mieć nadzieję, że będę miał jeszcze okazję być na występie Teatru Broadway ze Szczecina. Być może dyrekcja Lubuskiego Teatru zaprosi ich za rok na kolejne Winobraniowe Spotkania Teatralne? Ja jestem za.

A za opinię przynajmniej części publiczności zgromadzonej na ,,Gali…” niech posłuży ta wypowiedziana przez dziecko, które przyszło do teatru ze swoimi rodzicami: ,,fajne”. I o to chyba chodziło.

Repertuar: 8,5/10
Wykonanie: 8/10
Kostiumy: 9/10
Ocena końcowa: 8,5/10

Autor: Jakub Suszka

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00