KULTURA:

Facet i zakupy?

Nie ma nic bardziej bezradnego niż facet na zakupach ze swoją dziewczyną, żoną lub nałożnicą. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego sklepu, najlepiej z odzieżą i to wyłącznie damską, żeby przekonać się jak bardzo zagubiona i wymięta może być ludzka istota. Milczący, ze spuszczoną głową, starają się nadążać za swymi partnerkami, które w tym czasie biegają bezwładnie to tu to tam, próbując ogarnąć wzrokiem cały sklepowy asortyment i wypatrzeć dla siebie potencjalną rzecz zanim dostrzegą ją bezwzględne konkurentki. Trzeba przyznać – są w tym dobre. W przeciwieństwie do towarzyszących im facetów.

Społeczeństwo konsumpcyjne zostało tak skonstruowane żeby każda jednostka mogła czerpać jak najwięcej przyjemności z czynności wiążących się z wydawaniem pieniędzy. Niestety, obserwując niedzielne wyprzedażowe tłumy w supermarketach jasno widać, że nie wszyscy zdążyli się przystosować, włączając w to autora niniejszego tekstu. Dlatego też korzystając z własnych doświadczeń i obserwacji postanowiłem dokonać wstępnej analizy przypadku i wypunktować kilka zależności, tworząc, przede wszystkim na użytek własny, instrukcję jak przystosować się do życia w nowoczesnym społeczeństwie.

Nie spalić się na starcie

Propozycja wyjścia na zakupy, jakkolwiek by nie zabrzmiała, nigdy nie jest zdaniem pytającym. Zwykle kończy się kategoryczną kropką. Pozostaje więc zgodzenie się również co do miejsca i czasu, zjedzenie szybkiego posiłku, wypicia dwóch kaw i w drogę. Przed wyjściem a także w trakcie zakupów należy unikać narzekania lub opowiadania o jakichkolwiek dolegliwościach zdrowotnych. Uznawane jest to za nietakt i automatycznie psuje radosną atmosferę. Dobrze mieć na uwadze znaną zasadę: Wszystko co powiesz będzie użyte przeciwko tobie i dwadzieścia punktów karnych.

Miejsce

Jakkolwiek galeria w centrum miasta wydaje się być odpowiednim rozwiązaniem bo najbardziej prestiżowym, to warto zauważyć że na obrzeżach również istnieją sklepy, zwykle tańsze i bardziej zasobne w rzeczy. Taka uwaga może zaowocować tym że nie nie tylko zaoszczędzimy zdrowia i nerwów na przedzieraniu się przez tłumy ale także wzbogaci nas o trzy punkty plus premia za zaangażowanie i troskę o budżet ukochanej. Po tak dobrym początku oraz pokrzepieniu naszego morale czas na prawdziwe salto mortale. Wchodzimy do sklepu.

Niewygodne pytania, złe odpowiedzi i nieubłagana punktacja

Aby nie narażać się swojej partnerce należy być cały czas skupionym i w pełni angażować się w dokonywane wybory. Dlatego też należy przygotować się na trudne pytania na które nie ma łatwych odpowiedzi. Po pierwsze, widząc dziesiątą bluzeczkę z rzędu, nawet jeżeli wydaje się być identyczna jak poprzednie, nie należy tego stwierdzać głośno. W przeciwnym razie dostajemy 15 pkt karnych za totalną ignorancję. Taką stratę nie jest łatwo nadrobić, nie wspominając już zatarciu Złego Wrażenia jakie wywrzemy na towarzyszce.. Wystarczy stwierdzić że bluzeczka lub sukienka jest ładniejsza lub brzydsza od tej czy tamtej, nie wdając się w szczegóły. Opcja dla zaawansowanych dopuszcza również komentarz dotyczący metki, mdłego koloru lub dopatrywanie się ukrytej wady. Jeżeli taka uwaga okaże się trafna, zyskujemy od 3 do 5 pkt. W przeciwnym razie po raz kolejny wyjdziemy na ignorantów, przez co straty punktowe będą nie do odrobienia, a liczba sklepów czy stoisk do odwiedzenia wzrośnie dwukrotnie.

Misja

Facet może i jest bezradny, ale przecież nie bezużyteczny. Obwieszony kilogramami rzeczy do przymierzenia, snuje się między wieszakami, z torebką swojej towarzyszki na ramieniu, strącając niezdarnie od czasu do czasu jakiś ciuszek na ziemie. Nie warto się takimi drobnostkami przejmować. Kobiety w sklepie dostrzegają tylko rzeczy wiszące, a te leżące na podłodze są naturalnie ignorowane i zachowawczo przydreptywane.

Przymierzalnia

Punktem newralgicznym zakupów jest czas poświęcony na przymierzanie ubrań. W tym miejscu warto zaznaczyć że jest to również niepowtarzalna okazja aby popisać się tzw. tężyzną fizyczną i zarobić kilka cennych punktów. Otóż, w wielu przymierzalniach określony jest limit rzeczy które wolno zabrać ze sobą do kabiny, powiedzmy szczeć. Dysponując taką informacją łatwo można łatwo obliczyć że przeciętny mężczyzna powinien posiadać siłę wystarczającą na co najmniej dwie czy trzy serie. Podobno wprawni mężowie wytrzymują powyżej czterech pilnując jednocześnie gromadki dzieci, ale to już wyższy stopień wtajemniczenia.

Jeżeli los okaże się łaskawy, przed kabinami będą ustawione ławeczki, krzesła, pufy albo inne miejsca siedzące. W takich sytuacjach częstym widokiem jest rząd facetów z twarzą zakrytą dłońmi, w pozycji matki płaczącej. Jest to oczywiście błąd, bo nasza towarzyszka może odczytać ów gest jako sygnał że źle się bawimy, co naturalnie nie jest prawdą.

Moment przełomowy

W swojej wizji piekła Nietzsche przedstawił świat w którym panuje jednostajność, niezmienność a przede wszystkim wieczna powtarzalność wszelkich czynności i zdarzeń. W rzeczywistości scenariusz wygląda jednak inaczej. Wchodzisz do sklepu, zgarniasz wieszaki a następnie zostawiasz wszystko i idziesz do następnego sklepu, a tam sytuacja zaczyna się na nowo. Niemniej, po setnym pytaniu w stylu: czy ci się to podoba odkrywasz że pomimo tego że wygłaszasz poniekąd własne opinie, to tak naprawdę nie masz pojęcia o czym mówisz. Wiesz że to nie są twoje sądy i poglądy ale nie to jest najdziwniejsze. Okazuje się bowiem że odpowiedzi jakich udzielasz są w miarę satysfakcjonujące. Wtedy też następuje moment przełomowy – tworzy się świadomość bycia przystosowanym. Nie ma innej drogi ucieczki jak tylko przełamanie się i świadome uczestnictwo w zakupowym szaleństwie.

Prawda cię wyzwoli

Powyższy tekst może zawierać śladowe ilości środków stylistycznych mających na celu przerysowanie i wyolbrzymienie niektórych zjawisk, faktów, zagadnień czy zachowań. Niestety, większość opisanych osobistych wrażeń to prawda podparta co najmniej jednym faktem lub jak ktoś woli, faktami autentycznymi.

Prawdą jest także to, że pomimo tego, że większość facetów nienawidzi zakupów i zdecydowanie lepiej potrafi zagospodarować sobie wolny czas, to i tak najczęściej ulegają namowom swoich partnerek, zdaniem których, gdyby nie one, to męska połowa ludzkości zapewne chodziłaby nago. W tym ostatnim zdaniu też jest coś z prawdy.

Autor: Interia.pl

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00