KULTURA:

Czy kryzys dotyczy Ciebie?

Trwało wtedy nocne posiedzenie zarządu Lehman Brothers. Kształt i przebieg obrad do dziś pozostaje tajemnicą, ale znamy ich skutki. 15-go września 2008 roku przy użyciu derywatów odsprzedano bank, wprowadzając w obieg mechanizmy, nad którymi zaczęto tracić kontrolę. Tego też dnia Lehman Brothers przestał istnieć, co zapoczątkowało falę tsunami, rozprzestrzeniając skutki tej decyzji na cały świat.
W świetle ekonomii klasycznej to mechanizm niewidzialnej ręki Adama Smitha zapewnia samoregulację rynku. Dlatego trzeba sobie zadać pytanie: co sprawiło, że ład owej regulacji został  zaburzony? Opinia publiczna wskazuje osoby, instytucje, ciąg zdarzeń o podłożu finansowo-psychologicznym. Populizmy? Rzetelnie podane informacje? Przeanalizujmy!
Bernard Madoff i jego piramida, George Soros i operacje firmy Quantum, brak konsekwencji w wymuszaniu przestrzegania ustawy Glass – Steagall, czy też wahania na giełdach będące konsekwencją owych zdarzeń i nastrojów na rynkach. Bardzo wiele tych zdarzeń zachodzących w niezbyt odległej przestrzeni czasowej przypomina zjawisko wilczego pędu za ofiarą. Kto jest wilkiem?
 
Odpowiedź narzuca się sama, jednak kto ofiarą? To kwestia dużo bardziej złożona. Wraz z pierwszym wahnięciem rynkowym, prawem domina, kolejno upadały kolejne istnienia gospodarcze: począwszy od wielkich koncernów, na pojedynczych jednostkach gospodarczych odnotowujących coraz to większe problemy w rozpiętości budżetowej kończąc.
Po wstępie opartym na genezie kryzysu przejdźmy do jego analizy przy użyciu terminologii typowo ekonomicznej. Lehman Brothers swój sukces oparł na zasadzie „od zera do bohatera”.
 
Otwarcie małego wielobranżowego sklepiku Henry’ego Lehmana, przy wykorzystaniu istniejącego boomu gospodarczego, spowodowało powstanie wielkiej korporacji zajmującej się kredytami – Lehman Brothers. Prezes LB, Richard Fuld, zeznając przed Izbą Reprezentantów oznajmił, że po roku 2000 zarobił 300 mln. dolarów. Szacuje się, że w latach 2006 i 2007 – poprzedzających upadek giganta – otrzymał 53 mln. dolarów.
 
Po bankructwie gospodarka ogólnoświatowa musiała zmierzyć się z licznymi konsekwencjami. Pojawiło się też ryzyko rozsypania się całego systemu bankowego, jednak z biegiem czasu okazało się, że ciąg zdarzeń występujących przed i po miał podłoże motywacyjne (wymieniona przeze mnie wcześniej psychologia). Jakie kolejne czynniki odcisnęły piętno na światowej gospodarce? Po spowolnieniu gospodarczym konsumenci zaczęli szukać tańszych substytutów – cała uwaga skupiła się na Chinach. To dzięki temu w roku 2009 giełda Państwa Środka odnotowywała aż 45 – procentowe wzrosty. Mechanizm gospodarczy był popędzany, popędzany, aż doprowadziło to do spekulacji o przegrzaniu tamtejszych rynków finansowych.
Kolejnym etapem kryzysu finansowego w skali światowej zaczęła być niepewność co do „pustej” pomocy finansowej dla państw spowalniających tempo wzrostu gospodarczego. Czy obawy okazały się być słuszne? Jak na razie przedstawiciele władz europejskich imają się wszelkich sposobów, planów ratowania państw darmowym pieniądzem.Stąd też powstał pomysły emisji euro obligacji, rekapitalizacji (tu: Grecja), czy też zwiększania roli Europejskiego Banku Centralnego.
Zadajmy sobie kolejne pytanie: co w XXI. wieku może mieć wpływ na turbulencje rynkowe? Powiem carry trading – dla laika w dziedzinie finansów zabrzmi to podobnie jak „abrakadabra”. Powiem ubiegłoroczne samo podbijające się sierpniowe rekordy franka szwajcarskiego i wszystko stanie się jasne. Carry trading to strategia zarabiania na kursach walutowych, a dokładniej rzecz ujmując na różnicach między nimi. Swego czasu do perfekcji operacji tej dokonać umiał wspomniany już George Soros. Jak to świadczy o rynku, że kilka decyzji z dobrze opracowanej strategii jest w stanie wprowadzić taką nerwowość mass-media, inwestorów giełdowych i poszczególne gospodarstwa domowe? Ustosunkowując się do tematu, zastanówmy się, jaka jest szkodliwość społeczno-finansowa tych operacji?
 
Profesor Balcerowicz, nasz narodowy kapitał ludzki w dziedzinie finansów i – ostatnimi czasy – aktywista w dziedzinie uświadamiania społecznego Polaków w zakresie ekonomii powiedział, że kredyt we franku szwajcarskim nawet po tak wysokim kursie w dalszym ciągu jest tańszy niż zaciągnięty w polskim złotym. Teraz, kiedy ten run na franka to już przeszłość, możemy się zastanowić, jakie są skutki letnich wahań? Z pewnością gospodarka stała się wrażliwa na impulsy dobiegające z zewnątrz. Można rzec, że rynek finansowy stara się antycypować zmiany, szarżując cenami akcji i kursów walut. Trzeba jednak pamiętać, że za tym wszystkim stoi człowiek, a za nim – co pokazały letnie tąpnięcia – psychologia.
Skoro mowa o tąpnięciach na rynkach, to zastanówmy się, czy takie zawahanie można już określić mianem kryzysu finansowego? Może jest ono jego obliczem i pułapką, w jaką wpadły miliony gospodarstw domowych przestrzeganych każdego dnia: „minie trochę czasu, a dotknie on i wasze portfele”?
 
Nie istnieje żaden słownik, który wyjaśniałby owe zjawisko, ale kiedy muszę już je jakoś scharakteryzować, przychodzi mi na myśl cykl koniunkturalny. Wahanie jest to nagłe przejście z jednej jego fazy do drugiej. Terminu recesja użyjemy, mając na myśli odnotowywane we wskaźnikach gospodarczych spowolnienie gospodarki przez dwa kwartały, a kryzys? Skoro wyszczególniamy jego poszczególne fazy, to mamy świadomość, że może trwać on nawet przez lata.
 
Właśnie taką okoliczność przewidywali uczestnicy XX Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju. W dniach 7-9.września 2011. roku debatowano m.in. nad tym, jak wyprowadzić firmę z kryzysu. W jego ramach prof. Witold Orłowski przeprowadził panel dyskusyjny pod wiele mówiącym tytułem: „R&D – żyła złota czy problem? Jak odkryć biznesową wartość innowacji”.
Zastanówmy się jeszcze, jakie piętno kryzys odcisnął na nas, konsumentach? Czy ktoś dostrzega jego pozytywne strony? Osobiście widzę, że tematy finansów, długu publicznego i kryzysu wypłynęły na podium w ilości przeprowadzanych rozmów – czy to przy porannej kawie, czy też w celach badawczo – naukowych.
 
Kto wzbogacił się na kryzysie? Zapewne są to wróżki i inny doradcy duchowi, specjaliści trudniący się w skomplikowanych operacjach finansowych mających uchronić pieniądz klienta przed jego utratą.
 
Jest jednak branża, która do dziś świetnie sobie radzi, licząc zyski z problemu otagowanego „kryzys”. To branża filmowa. Dotychczas jeśli myśleliśmy o filmie w tematyce stricte ekonomicznej, na myśl przychodził nam „Wall Street” Oliviera Stone’a. Mogę wymienić kilka filmów o tematyce kryzysu finansowego lub z nim w tle, które powstały od roku 2008.
 
Są to choćby „Inside Job” (nagrodzony w roku 2010. Oscarem w kategorii film dokumentalny), „Szefowie wrogowie” (z ang. „Horrible bosses” – rozmowa bohaterów z pracownikiem Lehman Brothers, który stracił pracę), czy też najnowszy – „Chciwość”. Historia tego ostatniego jest o tyle interesująca, że jest hipotezą wydarzeń, które miały miejsce we wstępie mojej wypowiedzi w Lehman Brothers. Jeszcze ciekawszy jest jego oryginalny tytuł – „Margin Call”. Gwoli ścisłości: margin call to, za podstawowym słownikiem FOREX’u: „wezwanie do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego dodatkowymi środkami, by pokryć pozycję, ma miejsce po zmianie kursu niekorzystnej dla inwestora”.
 
Jakie zaś są reperkusje płynące z kryzysu finansowego? Wspomniana wcześniej łatwość odbierania bodźców pozafinansowych rynków, wszechogarniająca panika, wyczulenie, brak złotego środka, który pogodziłby wszystkich przywódców europejskich państw i pęd za efektami podejmowanych działań. Jednym z nich, kolejnym już, jest zjazd 41. Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w dniach 25-27. stycznia 2012 roku. Co po nim? To już temat na inną pracę…
 

Autor: Karolina Gębska – Koło Naukowe Zarządzania Projektami, Uniwersytet Zielonogórski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00