MUZYKA:

Triumfalny powrót czy totalna klapa?

„Modern Rocking” diametralnie różni się od wcześniejszych dokonań Agnieszki. Wszystko za sprawą współpracy z producenckim teamem Plan B (Marek Piotrowski i Bartek Królik). W 2001 roku założyli oni zespół Sistars, a 2007 wyprodukowali funkową płytę Natalii Kukulską „Sexi Flexi”. Stąd też można się było spodziewać, jak będzie wyglądać nowa płyta pani Chylińskiej.

Od razu zapewniam, że odwieczni fani zespołu O.N.A znacząco się rozczarują, a nawet mogą niechętnie podejść do „Modern Rocking”.  Na płycie nie znajdziemy ani jednego kawałka w starym stylu. Dlaczego? Bo – jak mówi sama Agnieszka – byłaby bardzo nieautentyczna, gdyby po tych pięciu latach odnalazła w szafie mój strój z 1995 roku i próbowała się w niego wbić tylko po to, żeby w ludziach ugłaskać ich sentyment do tego, co było kiedyś. Ale czy przypadkiem nie to robi się dla fanów? A może należało stopniowo przystosowywać wielbicieli do nowego stylu? Halo, pani Agnieszko, czy Pani na pewno wie co robi? Wielu, zarzuca piosenkarce sprzedanie się mediom, przejście z rocka do popu dla kasy. Może i tak było, ale spójrzmy na to z innej strony. Agnieszka Chylińska nie jest już zbuntowaną nastolatką, ma dziecko i jest dojrzałą kobietą, dlatego nawet na miejscu byłoby, aby jej styl trochę spoważniał, ustabilizował się i nabrał niewielkiej pokory.
 
Na najnowszej płycie oczywiście nie zabraknie pazura i buntu, ale są one ukazane w innym stylu. Krążek „Modern Rocking” emanuje kobiecością, klasą i seksapilem. Wszystkim tym, czym teraz jest i czuje się piosenkarka. Możemy znaleźć na nim takie utwory jak „Nie mogę cię zapomnieć”, gdzie w piosence jak i teledysku zauważymy styl zbliżony do Madonny, albo utwór, który osobiście najbardziej mnie się spodobał „Foch”, w nim usłyszymy znaną seksowną chrypę Agnieszki oraz delikatne nawiązanie do przeszłości.

Zastanawiający jest fakt, że wszystkie piosenki z nowego albumu są o miłości, która wcale nie cieszy, a rani. To chyba jest jedyny mankament płyty, bo ileż można czasu słuchać miłosnych wyznań. Płyta w pewnym momencie traci swój styl i zmierza w stronę balladowego popu Gosi Andrzejewicz. Utwory są za wolne i to nadaje płycie melancholijny styl. Ale nie należy się tym zbytnio zrażać, ponieważ utwory zawierają dobrze wkomponowane w muzykę teksty, a i sama muzyka jest niczego sobie.

Dźwięki z komputera przy akompaniamencie instrumentów wyciągają płytę „Modern Rocking” na bardzo wysoką półkę popu. Mieliśmy mistrzynię rocka, może teraz Chylińska zabłyśnie jako mistrzyni popu? Głosy są zróżnicowane, ale – jak każdy wie – teraz wszyscy narzekają, a i tak każdy będzie piosenkę nucił.

Autor: Natalia Karolczyk

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00