MUZYKA:

Polsko, bądź dumna!

Nie od dziś wiadomo, że chłopakom z zespołu Riverside nie do końca pasowały porównania z Dream Theater, Pain Of Salvation czy innymi tuzami progresywnego metalu. Doszli więc do wniosku, że czas na zmiany. Niech nie zmyli Was jednak skrót jakim określa się nowy krążek formacji – SONGS. To nie tak, że nagle Rivierside zaczął nosić się na różowo i grać słodki popik. To wciąż jest konkretne gitarowe brzmienie ale bliższe hard rocka, bluesa czy momentami nawet jazzu. Deep Purple, King Crimson czy Pink Floyd – inspiracji jest mnóstwo ale przy zachowaniu charakterystycznego feelingu warszawiaków.

W każdej minucie albumu słychać, że anturaż lat 70-tych i okolic leży im niezmiernie. Zmiana brzmienia, przestery i hammondowe klawisze nadały całemu krążkowi i zespołowi świeżości. Czuć tu zabawę jaką muzycy mieli przy tworzeniu „Shrine”. Nie przeszkodził (a może nawet pomógł) długi proces powstawania albumu. Krążek wciąga i nie pozwala się oderwać przez całe 50 minut z groszami. Singlowy „Celebrity Touch” wgniata w fotel, spokojniejszy „Deprived” czaruje klimatem i nastrojem, a rozbudowany „Escalator Shrine” uwodzi nieco egzotycznym początkiem by naprać totalnie Puprlowego pędu. Z resztą każdy numer jest dopieszczony zarówno brzmieniowo i pomysłowo i ciężko wybrać jednogłośnego lidera.

Riverside po raz piąty udowadnia, że etykieta najlepszego zespołu eksportowego nie została mu przyznana za ładne oczy. Ekipa pod batutą Mariusza Dudy dumnie kroczy naprzód i pokazuje co kryje się pod słowami „progresja”. Zespół szuka, kombinuje i robi to z olbrzymim smakiem i wyczuciem. Polsko, bądź dumna!

Autor: Paweł Hekman

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00