FILM:

14 filmów na 2014 rok

„Wilk z Wall Street”

DiCaprio & Scorsese – ten duet mówi wszystko. Leoś po raz kolejny zaufał Martinowi i odwrotnie. Być może „wieczny chłopiec” Hollywood doczeka się nawet Oscara. Prasa aż wrze od spekulacji. Film jest podobno zrobiony z epickim rozmachem, opowiada historię jednego z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów Wall Street. Zwiastun jest elektryzujący, przezabawny i przede wszystkim intrygujący. Murowany hit!

„Nimfomanka”

Lars Von Trier – dla jednych geniusz kina i prowokacji, dla innych zwykły hochsztapler epatujący przemocą i seksem. Tym razem „czarna owca” światowego kina wzięła się za film oscylujący na granicy pornografii. „Nimfomanka” namieszała w mediach na długo przed premierą – czy obroni się już po?

Pod Mocnym Aniołem”

Smarzowski to solidna firma. Każdy jego film sprawia fizyczny ból i wali emocjonalnym obuchem nie pozostawiając obojętnym. „Pod Mocnym Aniołem” zapowiada się na kino mocne, z gęstą atmosferą i (jak zwykle u Smarza) świetnymi kreacjami. Tematyka? Sport narodowy Polaków – picie na potęgę.

„American Hustle”

David O. Russell powoli pnie się na szczyt reżyserskiego Olimpu. Fenomenalny „Fighter” był pokazem umiejętności, a „Poradnik pozytywnego myślenia” udowodnił, że na filmy tego twórcy ludzie chcą iść do kina. Co David pokaże tym razem? Kolejną zmianę gatunku. Przekręty finansowe lat 70. Jest Christian Bale, Bradley Cooper, Amy Adams, Jeremy Renner oraz ulubienica krytyków Jennifer Lawrence. Może być ciekawie.

„Ona”

Dziwny to będzie film. Samotny pisarz (Joaquin Phoenix) zakochuje się w głosie swojego nowego systemu operacyjnego (Scarlett Johansson). Prosty i intrygujący pomysł prawda? Do tego jednocześnie nieprawdopodobny, a z drugiej strony nie do końca. Scenariusz napisał i wyreżyserował Spike Jonze, czyli specjalista od kina dziwnego: „Być jak John Malkovich”, „Gdzie mieszkają dzikie stwory”, „Adaptacja”. Kolaż komedii romantycznej i sci-fi jeszcze nigdy nie był tak obiecujący.

„Co jest grane, Davis?”

Nowy film braci Coen – i w zasadzie wszystko jest jasne. Ma być muzycznie, komediowo i o folku. Epizod zalicza John Goodman oraz Justin Timberlake, a Carey Mulligan podobno czaruje nawet po zmianie fryzury.

„Noe: Wybrany przez Boga”

W tej premierze pokładam wielkie nadzieje, ale jednocześnie piekielnie się jej boję. Nadzieja jest zrozumiała. Ba, ma nawet imię i nazwisko: Darren Aronofsky. „Pi”, „Requiem dla snu”, „Zapaśnik” to pozycje wybitne, a „Źródło” i „Czarny Łabędź” tylko nieznacznie im ustępują. Do tego w roli głównej Russel Crowe, a obok niego Anthony Hopkins czy Jennifer Connelly. A skąd strach? Wysoki budżet, epicki rozmach i ogólna widowiskowość widoczna w zwiastunie, to coś zupełnie nowego dla reżysera. Oby nie utonął we własnym potopie. Niemniej, czekam.

„Captain America: Zimowy żołnierz”

Bo „Iron Man 3” był spoko. Bo „Thor 2” też. Bo to Marvel i poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Bo to kolejny krok w kierunku drugich Avengersów.

„The Grand Budapest Hotel”

Każdy (dosłownie) film Wesa Andersona to wyzwanie, które daje mnóstwo satysfakcji. Przedziwne komedie z obsadą tak kosmiczną, że aż zawstydzającą. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego dzieła Andersona: Ralph Fiennes, Edward Norton, Adrien Brody, Willem Dafoe, Jeff Goldblum, Jude Law, Bill Murray, Tilda Swinton, Harvey Keitel, czy Owen Wilson.

„Lego® przygoda”

Film zrobiony z klocków Lego! Czy trzeba coś dodawać?

„X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”

Poprzedni film o mutantach, który przenosił nas do początków szkoły Profesora X, był strzałem w dziesiątkę. Wszystko wskazuje na to, że kolejna część powtórzy ten sukces. Skomplikowana fabuła, mieszania przeszłości z przyszłością – to może się udać.

„Czarownica”

„Śpiąca królewna” opowiedziana z perspektywy złej czarownicy! Niewiele lepszych pomysłów wyszło w ostatnich latach z kuźni marzeń zwanej Hollywood. Jeżeli tylko podeprą to równie dobrym scenariuszem, możemy mieć do czynienia z autentycznym hitem.

„Tylko kochankowie przeżyją”

Jim Jarmusch zrobił film o wampirach! Podobno nie jest to rzecz ani dla „zmierzchowców”, ani miłośników campowych horrorów. W recenzjach zza oceanu pojawiają się takie hasła, jak egzystencjalny dramat oraz estetyczny majstersztyk. Do tego na pierwszym planie duet marzeń: Tilda Swinton i Tom Hiddelstone.

„Interstellar”

Film o podróży tunelami czasoprzestrzennymi oparty na teorii naukowej opracowanej przez fizyka. Wszystko wskazuje na to, że dzięki produkcji gatunek sci-fi odzyska dawno utracony blask. Na pewno pomoże w tym Christopher Nolan oraz Matthew McConaughey – jedne z gorętszych nazwisk ostatnich lat Fabryki Snów. Zwiastun o filmie nie mówi praktycznie nic, ale maszyna promocyjna dopiero się rozkręca. Podejrzewam, że „Interstellar” zdrowo namiesza w kinowych kasach na całym świecie.

Autor: Paweł Hekman / Miasto Filmów

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00