ZIELONA GÓRA:

Poezja perska i dziecko

Zachęcony ideą niesienia kaganka oświaty, swoją współpracę z AKADEMIĄ PRZYSZŁOŚCI rozpocząłem w październiku 2014 roku i, niestety, dokładnie w dniu, w którym piszę ten tekst, to jest 11 lutego, odbyły się moje ostatnie zajęcia z Mateuszem, szóstoklasistą, któremu miałem początkowo pomagać w odrabianiu lekcji z języka polskiego. Często mówiłem mu, że jest bardzo zdolny, ale tak samo roztrzepany i myślę, że ten krótki opis najlepiej oddaje charakter Mateusza.

Jak się miało później okazać, ten niepozorny niebieskooki chłopak, którego wrażliwość i naturalna dociekliwość, jak zapewne wielu dzieci, jest z reguły lekceważona, miał dać mi szansę wykazania się umiejętnościami dydaktyczno-pedagogicznymi oraz możliwość odpowiadania na pytania takiego typu jak “Po co jest śnieg?”, “Skąd się bierze prąd?”…

No i cóż ja miałem wtedy zrobić, postawiony wobec takich zagadek na temat podstawowych prawideł funkcjonowania świata? Jakoś sobie zawsze radziłem… Miałem go uczyć polskiego, a tak naprawdę pomagałem mu też zrozumieć zagadnienia z przyrody i angielskiego. Czasem rozmawialiśmy o książkach; tematów było zbyt wiele, żeby zmieścić je w formie szybko mijającej godziny. Dzisiaj też spytałem, jaka jest jego największa obawa, na co Mateusz odrzekł, że najbardziej boi się dorosłości…

Już podczas naszych pierwszych zajęć załapałem z nim wspólny język, często rozmawiając o piłce nożnej i sporcie w ogóle, by po paru spotkaniach spróbować omawiać z nim sprawy bardziej uniwersalne, nawet ośmielę się powiedzieć, że filozoficzne. Nasze zajęcia wyglądały mniej więcej w podobny sposób: przychodziłem na godzinę 15 do szkoły, by zastać Mateusza czekającego na mnie i przywitać go “grabą” i zwyczajnie wysłuchać, co tam ciekawego się u Mateusza wydarzyło w ostatnim tygodniu. Zazwyczaj opowiadał o swoich wyczynach sportowych. Jego marzeniem jest reprezentowanie barw Realu Madryt, czego z całego serca mu życzę. To zapalony sportowiec, który codziennie trenuje bieganie, aby wzmocnić wytrzymałość fizyczną. Tak się składa, że jako dziecko, będąc dokładnie w jego wieku, również kibicowałem temu hiszpańskiemu klubowi.

Na zajęciach odrabialiśmy razem zadania domowe z różnych przedmiotów i uczyliśmy się na kartkówki, np. o teorii dyfuzji na przyrodę, a w wolnych chwilach rozmawialiśmy o pasjach, marzeniach, zagadkach świata i rozmaitych zainteresowaniach, przez co dowiedziałem się, że Mateusz, nie wiedzieć skąd, fascynuje się także Iranem!

Pewnej środy, nie pamiętam kiedy to mogło być, po powrocie do domu przypomniałem sobie o książce “Drugi dywan perski”, antologii starożytnej poezji perskiej, którą następnego tygodnia podarowałem Mateuszowi.

Starożytna Persja to tereny dzisiejszego Iranu, więc taka książka mogłaby mu przybliżyć kulturę tego ciekawego kraju z trochę innej perspektywy. Zastanawiałem się długo nad tym, czy dać mu tę książkę, gdyż jest to literatura dość egzotyczna dla Polaków i praktycznie nam nie znana. Ponadto, Mateusz to przecież jeszcze dziecko. Zdawałem sobie sprawę, że może się to okazać ponad jego siły, ale w końcu postanowiłem, że podaruję Mateuszowi ten zbiór wierszy. Poprosiłem, żeby któregoś dnia przyniósł ją do szkoły, co akurat miało miejsce w ostatnim dniu naszych zajęć. Mieliśmy razem spróbować omówić znaczenie jednego z utworów w książce i wybór padł na pewien krótki wiersz Dżalaloddina Rumiego, chyba najznamienitszego z poetów Persji. Naprowadzając Mateusza pytaniami i podpowiedziami, doszliśmy razem do wniosku, że wolność jest ważniejsza od dobrobytu, który może ją czasem ograniczać. I niechaj to będzie tajemnicza pointa…

Chcesz pomóc zielonogórskiej AKADEMII PRZYSZŁOŚCI?
Możesz zostać tutorem i towarzyszyć wybranemu dziecku.
Wejdź na stronę www.akademiaprzyszlosci.org.pl.

 

Autor: Kacper Pietrenko

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00