POLSKA I ŚWIAT:

Masz prawo do bycia zapomnianym w internecie!

Orzeczenie Trybunału, który był związany treścią pytania prejudycjalnego, odnosi się jedynie do sytuacji, gdy wyszukiwaną frazą jest czyjeś imię i nazwisko.

Trybunał uznał, że w takiej sytuacji operator – w przypadku tej konkretnej sprawy chodziło o Google Spain SL oraz Google Inc., – ponosi odpowiedzialność za przetwarzanie takich danych. Dlatego na wniosek osoby, której dane dotyczą, jest zobowiązany do usunięcia konkretnego linku z listy wyników wyszukiwania. Jeśli operator nie podejmie odpowiednich działań, osoba, której dane dotyczą, może zwrócić się do właściwego organu nadzorczego lub sądowego o to, by nakazał usunięcia linku.

Stan faktyczny

Sprawa dotyczyła skargi obywatela Hiszpanii Mario Costeja Gonzáleza wniesionej do hiszpańskiego organu nadzorczego – Agencia Española de Protección de Datos przeciwko La Vanguardia Ediciones SL, wydawcy jednego z dzienników, oraz przeciwko spółkom Google Spain i Google Inc.

Mario Costeja González podniósł w skardze, że po wyszukaniu jego imienia i nazwiska w wyszukiwarce Google Search na liście wyników pojawiał się link do stron dziennika „La Vanguardia” z ogłoszeniem o licytacji jego nieruchomości za zaległości wobec zakładu zabezpieczeń społecznych. Mario Costeja González domagał się usunięcia informacji ze strony dziennika oraz zobowiązania Google Spain lub Google Inc. do usunięcia lub ukrycia jego danych osobowych w taki sposób, by nie były one ujawniane w wynikach wyszukiwania i powiązane z linkami do gazety „La Vanguardia”. Podkreślał, że kwestia zajęcia nieruchomości została rozwiązana już wiele lat temu i informacja o niej nie ma żadnego znaczenia.

W sprawie wydawcy dziennika „La Vanguardia” hiszpański organ ochrony danych osobowych uznał, że działał on zgodnie z prawem. Skargę uwzględnił natomiast w zakresie dotyczącym Google Spain i Google Inc. Zwrócił się więc do tych dwóch spółek o przyjęcie środków niezbędnych do usunięcia danych z indeksów oraz uniemożliwienie dostępu do tych danych w przyszłości.

Google Spain i Google Inc. wniosły do hiszpańskiego sądu skargi w przedmiocie stwierdzenia nieważności wydanej przez hiszpański organ decyzji. Hiszpański sąd przekazał natomiast sprawę do TSUE z prośbą o wykładnię postanowień dyrektywy 95/46/WE dotyczącej przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych, a także art. 8 karty praw podstawowych Unii Europejskiej.

Orzeczenie Trybunału

Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że operator wyszukiwarki internetowej w ramach swojej działalności nie tylko przetwarza dane osobowe, ale jest też ich administratorem – to jest podmiotem, który określa cele i środki przetwarzania danych.

W związku z tym jest on zobowiązany do spełnienia wymogów, które nakładają na administratorów danych przepisy dyrektywy 95/46. Ponadto doszedł do wniosku, że Google Inc., choć jest spółką prawa amerykańskiego, podlega przepisom prawa unijnego, gdyż Google Spain, jego spółka zależna, prowadzi na terytorium hiszpańskim działalność gospodarczą.

Trybunał stwierdził następnie, że w określonych przypadkach, jeżeli zapytanie do wyszukiwarki ma za punkt wyjścia imię i nazwisko danej osoby, to operator jest zobowiązany do usunięcia z listy wyników linków do stron internetowych zawierających dotyczące tej osoby informacje. Trybunał wyjaśnił, że operator jest do tego zobowiązany, nawet jeżeli to imię, nazwisko lub inne informacje nie zostały usunięte z tych stron internetowych i, w odpowiednim przypadku, nawet jeśli ich publikacja na tych stronach jest zgodna z prawem.

TSUE dostrzegł jednak, iż użytkownicy internetu mogą mieć uzasadniony interes w uzyskaniu dostępu do informacji, w związku z czym należy dążyć do znalezienia punktu równowagi pomiędzy tym interesem a prawami podstawowymi osoby, której dotyczą dane. Chodzi w szczególności o jej prawa do poszanowania życia prywatnego i ochrony danych osobowych.

Trybunał jednoznacznie stwierdził, że prawa osoby, której dotyczą dane, są co do zasady nadrzędne wobec tego interesu internautów. Niemniej dopuszcza on, że w szczególnych przypadkach, w zależności:

  •          od charakteru rozpatrywanych informacji,
  •          tego, jak istotne są one dla prywatności osoby, której dane dotyczą,
  •          interesu kręgu odbiorców, w szczególności w przypadku informacji dotyczących osób publicznych,

interes internautów może przeważyć w dysponowaniu tą informacją.

Prawo do bycia zapomnianym

Trybunał zajął stanowisko, że dyrektywa 95/46 umożliwia osobie, której dotyczą dane, zażądanie od operatora wyszukiwarki internetowej usunięcia z wyświetlanej listy wyników wyszukiwania linków do pewnych stron internetowych ze względu na to, iż życzy ona sobie, aby zawarte na nich informacje zostały po pewnym czasie „zapomniane”.

W praktyce usankcjonował on więc prawo obywateli do bycia, w pewnym zakresie, zapomnianym w internecie.

Warto pamiętać, że prawo do bycia zapomnianym stanowiło jeden z podstawowych elementów reformy europejskich przepisów ochrony danych osobowych, jaką przedstawiła Komisja Europejska i nad którą instytucje unijne prowadzą prace od 2012 roku. Prawo to zostało jednak mocno ograniczone w wersji projektu rozporządzenia ogólnego o ochronie danych osobowych, którą Parlament Europejki przyjął w marcu 2014 roku. Rada UE wciąż w jego zakresie nie zajęła ostatecznego stanowiska.

Jednocześnie Trybunał uznał, że jeżeli po rozpatrzeniu wniosku złożonego przez osobę, której dotyczą dane, zostanie stwierdzone, iż zawarcie na tej liście wyników wyszukiwania tych linków jest, w aktualnym stanie rzeczy, niezgodne z dyrektywą, należy usunąć z tej listy wyników wyszukiwania te informacje i prowadzące do nich linki.

Orzeczenie to może zrewolucjonizować dotychczasowy sposób korzystania z internetu oraz przedefiniować rolę wyszukiwarek internetowych.

Autor: Źródło: mac.gov.pl

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00