POLSKA I ŚWIAT:

Kto powinien krytykować prezydenta?

– Takie rzeczy się w pale nie mieszczą – tak krytykowanie prezydenta Andrzeja Dudy za weto ws. zmian w sądownictwie przez polityków Prawa i Sprawiedliwości komentuje Andrzej Brachmański.

Radny Zielonej Razem w przeszłości funkcjonował w ogólnopolskiej polityce jako parlamentarzysta z ramienia SLD. Brachmański był też wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji.  Polityk wspomina, że w dawniej niewiele osób w państwie decydowało się na publiczne skrytykowanie prezydentów RP. Dotyczy to zarówno Aleksandra Kwaśniewskiego, jak i wcześniej Lecha Wałęsy.

Było niewyobrażalne, żeby szeregowy poseł, wiceminister stanu, nawet mniej ważny minister powiedział coś złego o prezydencie. Prawo do krytyki w granicach standardów demokratycznych miał premier, wicepremier, minister finansów, który z reguły był wicepremierem, ale żeby parlamentarzysta mówił, to jest po prostu niemożliwie.<span class="su-quote-cite">mówi Andrzej Brachmański</span>

Brachmański krytykuje zwłaszcza wypowiedzi Patryka Jakiego, sekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości.

Ten Jaki, to jest jakaś pomyłka. Młody człowiek, o żadnej wiedzy, żadnym doświadczeniu pozwala sobie pouczać prezydenta, co jest skandalem. Pan minister Jaki pozwalał sobie na bardzo nieeleganckie wycieczki pod adresem prof. Rzeplińskiego, człowieka, który ma jakiś dorobek naukowy, czy prof. Gersdorfowej.<span class="su-quote-cite">dodaje radny</span>

Zielonogórski radny uważa, że dyskurs w przestrzeni publicznej mocno zmieniły media społecznościowe.

Mamy taką sytuację, że osoby nie mające żadnej wiedzy, ale stukający w klawiaturę i mający dostęp do internetu uważają, że są równe i mogą jechać po każdym. Coś się dzieje niedobrego nie tylko z naszym państwem,  ale i ze światem.<span class="su-quote-cite">konstatuje Brachmański</span>

Posłuchaj Rozmowy na 96 FM z Andrzejem Brachmańskim.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00